piątek, 22 lutego 2013

Dzień dwudziesty drugi

Za oknem szaleje śnieg i dzisiaj nie mam na nic ochoty... Zaraz biorę się za robienie przysiadów, ale z ćwiczeń z Ewą chyba zrezygnuje... Może zrobię kilka kilometrów na rowerku...zobaczymy... :))

Dzisiaj był drugi dzień zajęć na uczelni i mimo że miałam na 10 to zaspałam :D w domu nie zdążyłam zjeść śniadania ( dzisiaj według planu powinien był serek wiejski i otrębami pszennymi, doprawiony przyprawą korzenną i imbirem). Wybiegając z domu chwyciłam tylko wafle ryżowe, jabłko i banana i pobiegłam na autobus:)
Wróciłam ok 15 i zaczęłam przygotowywać obiad. A dzisiaj była rybka zapiekana ze szpinakiem, szparagami i mozarellą. Wszystko doprawione było sokiem z cytryny, czosnkiem, bazylią, solą i pieprzem:) Nooo szczerze to szału nie zrobiło na mnie to danie, ta wersja z pomidorem bardziej mi smakowała...

Dzisiaj były drobne grzeszki :((  wypiłam dwa piwka i zjadłam pizze....ehhhh

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz