Starałam się jak mogłam żeby się nie przeziębić... Picie herbaty z cytryną i miodem, czapka, szalik, rękawiczki, ciepłe skarpetki, dodatkowy sweter...na nic to... Pomimo że nigdzie nie przemarzłam to liczba przeziębionych osób w moim otoczeniu spowodowała że przegrałam tę walkę. Boli mnie głowa, nie mam na nic ochoty, zimno mi i mam dreszcze...termometr pokazuje 38.3... Wracam do łóżka, ale mam nadzieję, że do poniedziałku się wykuruję :)
EDIT! Przeziębienie wygrało, nadal leże w łóżku z gorączką i okropnym katarem...:(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz